W dniu wczorajszym [11.07.2010] Hiszpania została mistrzem świata w piłce nożnej po wygranej z Holandią. Czy uważacie, że zasłużyła na ten tytuł? Bo jak dla mnie przeszli do finału fuksem a ich mecze były w większości nudne.

Ten mundial byl zaskakujacy...
Liderzy nie wychodza z grup, osmiorniaca typuje mecze, w polfinalach widzimy juz zapomnianych mistrzow swiata itp.

W finale spotkaly sie dwie dobrze znane sobie reprezentacje. To juz nie byla walka umiejetnosci a charakteru. Obie druzyny pokazaly wysoki poziom. Holandia przeliczyla sie o jedna kartke i oto rezultat. Ilosc sytuacjii podbramkowych swiadczy o zorganizowawaniu obu druzyn.

Najsmieszniejsze w calym meczu byly komentarze:
"Sedzia powinien sedziowac football amerykanski", ok 100minuty: "Jak na final mecz jest slaby' itp.
A po meczu: "piekny mecz, Juz od samego poczatku..."

Szokiem dla mnie było, że Brazylia odpadła. Ale w sumie jak się patrzyło jak grali to już mnie dziwi. Francuzi zaś tak się skompromitowali i to nie tylko grą.

A ilość faulów była szokiem.

Słyszałam, że Holandia i Hiszpania mają zapłacić kary za te wszystkie faule, za nie granie fair play.

Ja stawiałem na Hiszpanów od początku turnieju.