Forum - HAJLO.COMmunity [ forum dyskusyjne, kasa za posty, forum młodzieżowe, forum wielotematyczne ]


Nabór do ekipy forum!!! Więcej informacji: Napisz PW

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



[A] Legia - Arsenal: wspaniały spektakl i jedenaście goli na otwarcie nowego stadionu - przeniesione przez: Niebieska
(07-08-2010 22:23) #1

[A] Legia - Arsenal: wspaniały spektakl i jedenaście goli na otwarcie nowego stadionu - przeniesione przez: Niebieska

W meczu zorganizowanym z okazji otwarcia nowej areny warszawskiej Legii, polska drużyna po świetnym spotkaniu, w którym padło aż jedenaście goli, przegrała z Arsenalem Londyn 5:6 (3:1). Hat trickiem w tym spotkaniu popisał się Artur Jędrzejczyk.

Dzień 7 sierpnia 2010 roku przejdzie do historii warszawskiego futbolu. Oto otwarty został nowy stadion swe zmagania na nowo wybudowanej, pięknej arenie rozpoczęła Legia Warszawa. Na uświetnienie tej uroczystości zaproszony na mecz towarzyski został słynny angielski klub, Arsenal Londyn. W barwach londyńskiej drużyny kibice, oprócz wielkich gwiazd, mogli obejrzeć także dwóch reprezentantów Polski – Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego.

Pierwsze groźne sytuacje na wypełnionym po brzegi stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3 stworzyli sobie gospodarze. Niewiele zabrakło najpierw Ivicy Vrdoljakowi, a chwilę później Portugalczykowi Manu.

W siedemnastej minucie i siedemnastej sekundzie (jak z aptekarską dokładnością podał spiker) trybuny oszalały, gdy padła pierwsza bramka na nowym stadionie. Środkiem popędził jeden z nowych nabytków warszawskiej ekipy, Argentyńczyk Alejandro Ariel Cabral i zza pola karnego oddał piękny strzał w prawy róg bramki Łukasza Fabiańskiego. Były bramkarz Legii starał się interweniować, ale nie miał większych szans na to, by odbić piłkę.

Piłkarze ze stolicy Wielkiej Brytanii mogli odpowiedzieć w 22. minucie, gdy ładnym rajdem lewą stroną popisał się Samir Nasri. Po chwili Francuz bez większych problemów przedryblował w polu karnym Jakuba Wawrzyniaka, ale zmuszony był oddać uderzenie z ostrego kąta – z którym bardzo dobrze poradził sobie Marijan Antolović.

Po 28. minutach Maciej Skorża dokonał pierwszej zmiany. Z powodu urazu mięśnia czworogłowego z boiska zejść musiał Ivica Vrdoljak, w jego miejsce pojawił się Maciej Iwański, przejmując opaskę kapitańską.

Między 34. a 37. minutą kompletnie zaskoczony Arsenal musiał przełknąć dwa bolesne ciosy. Do siatki rywali i to aż dwukrotnie trafił Artur Jędrzejczyk. Najpierw, po rzucie rożnym wykonanym przez Macieja Iwańskiego, młody obrońca Legii wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości, po ogromnym zamieszaniu w polu karnym. Asystę można zapisać na konto Bruno Mezengi, który zdołał dotknąć piłkę po zagraniu Iwańskiego.

Chwilę później było już 3:0. Po ładnym zagraniu Ariela Borysiuka, w polu karnym przed Fabiańskim znalazł się popularny "Jędza", który najpierw spokojnie przyjął piłkę, a po chwili potężnie huknął w prawy górny róg bramki, zdobywając swojego drugiego gola w tym spotkaniu.

Londyńczycy odpowiedzieli błyskawicznie, gdy po dośrodkowaniu z lewej strony – starcie w powietrzu z Antoloviciem wygrał Marouane Chamakh i głową skierował futbolówkę do siatki. W pierwszej połowie to było jednak wszystko, na co było stać podopiecznych Arsena Wengera.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli legioniści. Dobrze z lewej strony przedarł się Maciej Rybus, wyłożył piłkę w pole karne do Macieja Iwańskiego , ale jego strzał, jak i dobitkę, fantastycznie sparował rezerwowy bramkarz Arsenalu, Wojciech Szczęsny.

W 53. minucie to jednak podopieczni Wengera zdołali zmniejszyć straty. Po rzucie wolnym, wykonanym z prawej strony boiska, z futbolówką w polu karnym minął się Antolović, co skrzętnie wykorzystał Emmanuel Eboue. Zawodnik Kanonierów mimo asysty dwóch obrońców zdołał głową skierować piłkę do siatki.

Legia ruszyła do ataku, ale ten sam zawodnik (nota bene wprowadzony po przerwie) osiem minut później po błędzie warszawskiej defensywy doprowadził do wyrównania, pokonując w sytuacji sam na sam Antolovicia. Jak dużego trenerskiego nosa ma Arsene Wenger, pokazał Kieran Gibbs nieco ponad 60 sekund później. Drugi z wprowadzonych rezerwowych wyprowadził Kanonierów na prowadzenie, po pięknym uderzeniu z narożnika pola karnego w samo "okienko" bramki Legii.

W 66. minucie warszawskiej publiczności zaprezentował się Takesure Chinyama. Napastnik, który niedawno wrócił do gry po kontuzji, zmienił Bruno Mezengę.

Bohaterem warszawskiej publiczności został jednak niespełna dziesięć minut później Artur Jędrzejczyk, który wykorzystał podanie od Piotra Gizy i znajdując się tylko przed Szczęsnym, pewnie pokonał polskiego bramkarza, kompletując hat tricka.

Kanonierzy nie zamierzali jednak się poddawać. Po raz kolejny dobre podanie w pole karne padło łupem rezerwowego piłkarza Arsenalu, Emmanuela Thomasa, który mimo asysty obrońcy, strzałem tuż przy ziemi po długim rogu, pokonał Kostiantyna Machnowskiego. W 85. minucie rzut wolny tuż zza linii pola karnego wykonywał Samir Nasri. Zawodnik gości uderzył piłkę mocno po ziemi, a w bramce nie popisał się Machnowskyj i było już 4:6.

Zespół z Warszawy do ostatnich minut nacierał i udało się zdobyć kontaktowego gola. W doliczonym czasie gry Takesure Chinyama dograł w pole karne z lewej strony, a niezdecydowanie obrońców wykorzystał Maciej Iwański i mocnym strzałem pokonał Szczęsnego. Gospodarze mogli jeszcze wyrównać, ale fantastyczna interwencja Szczęsnego zatrzymała strzał Piotra Gizy.

Legii należą się ogromne brawa. Mimo porażki, legioniści pozytywnie zaprezentowali się przed własną publicznością, przez długi czas walcząc jak równy z równym z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Strzelić pięć goli Arsenalowi, to przecież nie lada sztuka.

Legia Warszawa – Arsenal Londyn 5:6 (3:1)
Bramki: Alejandro Cabral (17), Artur Jędrzejczyk (trzy – 34, 37, 77), Maciej Iwański (90) – Marouane Chamakh (38), Emmanuel Eboue (dwie – 53, 61), Kieran Gibbs (62), Emmanuel Thomas (80), Samir Nasri (85).
Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa)

Legia: Marijan Antolović (73. Konstiantyn Machnowski) - Artur Jędrzejczyk (87. Pancze Kumbev), Srdja Knezević, Jakub Wawrzyniak, Marcin Komorowski - Manu (89. Michał Kucharczyk), Ivica Vrdoljak (29. Maciej Iwański), Ariel Borysiuk, Alejandro Ariel Cabral (67. Piotr Giza), Maciej Rybus (74. Sebastian Szałachowski) - Bruno Mezenga (63. Takesure Chinyama).

Arsenal: Łukasz Fabiański (46. Wojciech Szczęsny) - Backary Sagna (75. Havard Norvtveit), Thomasz Vermaelen, Laurent Koscielny, Gael Clichy - Samir Nasri, Tomas Rosicky (46. Vela), Jack Wilshere (71. Henry Lansbury), Emmanuel Frimpong (46. Gibbs), Theo Walcott (46. Eboue) - Marouane Chamakh (71. Thomas).


[źródło http://sport.onet.pl/pilka-nozna/legia-a...mosc.html]


(07-12-2010 14:57) #2

RE: Legia - Arsenal: wspaniały spektakl i jedenaście goli na otwarcie nowego stadionu

Zamykam wątek ponieważ był on długo nie aktywny.
W celu otworzenia pisać na pw.


[Obrazek: 2B31awhgwrOiRx39rUsBQf]

Copyright © 2012 DamiaX




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Linki

Copyrights

Tłumaczenie: Polski Support MyBB Silnik MyBB Styl: Darek