Co sprawia, że się uśmiechasz?
Czasem tak jest, że mamy gorszy dzień. Lub po prostu ktoś wyrządzi nam jakąś krzywdę, powie o wiele słów za dużo. Urazi nas czymś, obrazi.
Jesteśmy smutni, źli. Ale w końcu przychodzi chwila, że na twarzy pojawia się uśmiech. Dzięki komu lub czemu?
Dzięki swojej Drugiej Połówce?
A może czekolada tak na Ciebie działa?
Czy jednak wystarczy przespać się z problemem i na następny dzień budzisz się z uśmiechem na twarzy?
Jak to jest u Was? Piszcie x)