Forum - HAJLO.COMmunity [ forum dyskusyjne, kasa za posty, forum młodzieżowe, forum wielotematyczne ]


Nabór do ekipy forum!!! Więcej informacji: Napisz PW

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



Dowcipy z innej beczki
(14-02-2012 22:39) #1

Dowcipy z innej beczki

Idzie Gówno i Dupa przez ciemny tunel.
Gówno: - Ale tu ciemno jak w dupie.
Dupa: - Nie martw się, ja też gówno widzę.

Spotykają się dwa bąki w dupie:
- Musimy się pożegnać, jutro wyjeżdżam...
- No to cześć!...
Następnego dnia wieczorem znowu się spotykają w tej samej dupie...
- No i co?... Miałeś wyjechać?...
- Tak, ale nie zdążyłem na tego stolca o trzynastej...

Spotykają się dwie choinki, i jedna się pyta:
- Jak tam przed świętami?
- E... Dostałam siekierą po nogach.

Spotyka się Ajax z Cilitem.
- Wiesz, że Pan Proper umarł?
- Tak, a na co?
- Zaraził się Cifem!

Strażacy założyli zespół muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
- Jaka jest różnica między fortepianem a skrzypcami?
- Fortepian dłużej się pali!

- Mamy kręcić? - pytają kamerzyści w telewizji!
- Nie. Pokazujcie prawdę!

Roztargniony profesor został potrącony przez rowerzystę.
- Czy nie słyszał Pan, jak dzwoniłem?! - złości się rowerzysta.
- Owszem, słyszałem, ale myślałem, że to telefon...

Pewna babka po wykładzie Einsteina na temat czasu, pyta się:
- Czy może Pan mi wytłumaczyć jaka jest różnica między wiecznością a chwilą?
- Oczywiście, mogę Pani w ciągu chwili to wytłumaczyć, ale obawiam się, że zrozumienie zajęłoby Pani całą wieczność!

Przychodzi dżdżownica do dżdżownicy.
- Cześć!
- Cześć!
- Jest twój stary w domu?
- Nie, przyszły chłopaki i zabrały go na ryby.

Pewien przewodnik zabrał ludzi w góry - i bach. Zginęła cała wycieczka, on jeden ocalał. Zabrano mu uprawnienia, ale po roku je odzyskał, zabrał wycieczkę w góry - i bach... Wytoczono mu proces, uznano za winnego, skazano na śmierć, posadzono na krześle elektrycznym, kat przełożył wajchę - i nic! Przełożył jeszcze raz - znowu nic! Uniewinnili faceta, ale na odchodnym ktoś go zapytał:
- Panie, jak to możliwe, że Pan tam siedział na tym krześle i nic?
- A, bo ja jestem zły przewodnik!

- Ile masz lat?
- Liczę 25.
- A ilu lat nie liczysz?

Kat do skazanego:
- Jakie jest pańskie ostatnie życzenie?
- Chciałbym się napić szampana, ale pod jednym warunkiem, wybiorę sobie rocznik.
- Zgoda. Jaki to ma by rocznik?
- 2050.

Statek zaczyna tonąć. Strach. Panika. Podbiega jeden z pasażerów do kapitana i pyta:
- Kapitanie, jak daleko do lądu?
- 2 km...
- Tak? W jakim kierunku: na wschód, zachód, północ czy południe?
- Pionowo w dół...

Spotykają się dwa Snickersy:
- Gdzie idziesz?
- Na pogrzeb.
- Kto zmarł?
- Nie wiesz? - Milky Way się utopił.

Szapon WASH, włosy GO!

Saper się pomylił i wyleciał z pracy.

Krawat i stryczek wymieniają poglądy.
- Jestem w gruncie rzeczy bardzo tolerancyjny - powiedział krawat. - Człowiek może mnie zawiązał na szyi, ile razy zechce.
- Rzecz gustu - mówi stryczek. - Ja kieruję się zasadą: raz a dobrze!

Właściciel cukierni wywiesił w oknie wystawowym reklamę:
- "Kupujcie nasze wyśmienite ciastka po 2 zł za sztukę. Jeżeli płacicie
Gdzieś drożej, dajecie się okradać".
Wkrótce konkurencyjna firma tak oto zareklamowała swoje wyroby:
- "Jedzcie nasze wspaniałe ciastka po 4 zł z najlepszych, zdrowych surowców. Jeżeli płacicie gdzieś mniej, to znaczy, że chcą Was otruć".

Jak powszechnie wiadomo Zorro był nie tylko obrońcą uciśnionych, ale i niezłym kobieciarzem. Zawsze gdy Zorro odwiedzał jakąś damę, koń czekał na niego pod oknem. Pewnego dnia ,gdy Zorro był "w akcji" z pewną mężatką, ktoś zapukał do drzwi. Zorro szybko hyc i przez okno. Pani schodzi na dół, otwiera drzwi, a tam stoi koń Zorra i mówi:
- Nie przeszkadzajcie sobie, chciałem tylko powiedzieć, że nie będzie mnie przez chwilę pod oknem.

Pewna wróżka przechodząc koło pomników postanowiła je ożywić:
- Pamiętajcie, że macie tylko pół godziny! Wykorzystajcie więc ten czas jak najlepiej - potem wrócicie na swoje miejsca... Za pół godziny wraca wróżka i w krzakach słyszy szamotaninę. Nadstawia ucha i słyszy głos jednego z pomników:
- Teraz ty przytrzymaj gołębia, a ja na niego nasram!...

Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje upiór i mówi:
- Dawaj pieniądze!
- Nie mam.
- A co masz?
- Garba.
- To dawaj.
I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia się powtórzyła. Wyskoczył upiór i mówi:
- Masz garba?
- Nie.
- To masz!

W czasie wojny wrogowie złapali MacGyvera, wysłali go do obozu, tam szybko zaprowadzono go do komory gazowej, zamknięto drzwi i puszczono śmiertelną dawkę gazu, czekają, czekają, wreszcie otwierają drzwi, a tu wychodzi MacGyver i mówi:
- Gaz wam się ulatniał, ale już naprawiłem.

Autokarem jedzie wycieczka z turystami. Wszyscy słuchają radia. W pewnym momencie nadają komunikat specjalny:
- Uwaga, uwaga. Na ziemię przyleciało UFO. Cechami charakterystycznymi są: mały rozmiar, zielony kolor. W razie kontaktu proszę poruszać się powoli i okazywać oznaki przyjaźni.
Po jakimś czasie autokar zatrzymuje się na parkingu. Jeden z turystów oddalił się na stosowną odległość i zaczął lać. W pewnym momencie zauważa coś małego i zielonego. Powolutku skończył co robił i powolutku mówi:
- Jj..ee..ss..tt..ee..mmmmmm. ttturyyysta, iii sssssikaaaaammmm....
A to zielone:
- A ja jestem gajowy i sram!

W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracy. Zgłosił się gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Huśtał się więc w przebraniu goryla codziennie, aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem. Biega od kraty do kraty i drze się:
- Lew, lew, ratunku!!!
Lew patrzy z przerażeniem i w pewnej chwili nie wytrzymuje:
- Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!

Na dorocznym zjeździe spotyka się dwóch starych kombatantów. Zaczynają wspominać dawne czasy:
- Wiesz, ja już nie pamiętam, czy walczyłem w II armii w I wojnie światowej, czy w I armii w II wojnie światowej...
- U mnie to samo, nie pamiętam czy dostałem kulą między łopatki, czy łopatką między kule...
A na to babcia-kombatantka:
- A ja nie mogę sobie przypomnieć, czy to ja wystrychnęłam Niemców na dudka, czy to Niemcy wydutkali mnie na strychu...

W tramwaju do grupy skinów podchodzi kanar:
- Bilety do kontroli.
- Spadaj! - krzyczą skini.
Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?

Leci gołąb nad parkiem i widzi, że przez park idzie ślepy. Myśli sobie:
- Nasram na niego.
Zawraca, nurkuje i sruuu. Ślepy tylko fuuu fuuuu (tutaj się pokazuje jak ślepy robi uniki) i nic, nie trafiło go. No to gołąb sobie myśli:
- Kurcze, coś tu jest nie tak, lecę po kumpla.
No przyleciał z kumplem, i jak dwa samoloty lecą na tego ślepego i sruuu. No a ślepy znowu tylko fufuu fuuu i nie trafiło go! No to gołębie sobie myślą:
- O nie kurcze nie damy się, lecimy po brygadę.
Przylecieli, z 20 gołębi, ustawili się w szyku no i dawaj na ślepego, lecą, lecą i sruuuuuuuuuuu (dużo gówna). No a ślepy znowu tylko fufufufufu fufufufu i go nie trafiło. No i jaki morał z tej historii?
- Ślepy gówno widzi!

Idzie dwóch lamerów przez pustynię i jeden mówi:
- Ty, ale tu musiało być ślisko!
A drugi:
- Czemu?
- Patrz ile piachu wysypali!

Do pustego żołądka wpada jajko. Usadawia się w kącie i zasypia. Po nim wlatuje jeszcze sałatka, pomidor i śledź. Wszyscy spokojnie kładą się i zasypiają. Chwilę za nimi wpada wódka i krzyczy:
- Słuchajcie, tu takie nudy, a tam na górze impreza, wracamy!!!

Przychodzi gospodarz do domu i mówi:
- Słuchaj matka !!! Dokupiłem dzisiaj 10 hektarów ziemi.
- Wiem.
- ...... A skąd wiesz ???
- Nasz koń się za stodołą powiesił.

Statek pasażerski przepływa obok maleńkiej wysepki, na której brzegu skacze, wymachując rękami długowłosy, brodaty mężczyzna, odziany w strzępy ubrania.
- Co to za człowiek? - pyta kapitana jeden z pasażerów.
- To jakiś psychopata! Od dziesięciu lat, gdy tędy przepływamy, on skacze i macha nam jak starym znajomym.

Grają bochenki chleba w piłkę... Grają, grają, nagle jeden pada w bezruchu na murawę. Podchodzi drugi i mówi:
- Stary, coś mi się zdaje, że ty z formy wypadłeś...

- Halo?
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłem numer...
- Nic nie szkodzi. Niech pan wpadnie, wymienimy!

Rok 2030. Na ekranie telewizora pojawia się spikerka i przepraszającym uśmiechem zwraca się do telewidzów:
- A teraz na godzinę przerywamy emitowanie reklam, żeby pokazać państwu film...

Idzie ślimak pod górkę i śpiewa:
- Za rok, za dwa...
Naraz mija go ślimak idący z górki, który śpiewa:
- Czterdzieści lat minęło...

- Pieniądze albo życie! - krzyczą do przechodnia trzej napastnicy.
- Ostrzegam, że znam judo, karate i kung-fu...
Kiedy napastnicy zaczęli uciekać w popłochu, napadnięty kończy rozpoczęte zdanie:
- ...i jeszcze kilka innych japońskich słów.

Spotykają się dwaj kibice piłkarscy.
- Jak tam wczorajszy mecz?
- Eeee, nie ma o czym mówić. Sędzia nam uciekł...


(15-02-2012 02:56) #2

RE: Dowcipy z innej beczki

Dobra czytanka na wieczór Wesoly.





Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Linki

Copyrights

Tłumaczenie: Polski Support MyBB Silnik MyBB Styl: Darek