Gdyby komputery były samolotami?
Do klienta (nowe linie lotnicze) przychodzi dealer sprzedający Amibusy.
Dealer: ...jak już mówiłem nasze samoloty są najlepsze. Tańsze od konkurencyjnych DC286, DC386, DC486 nie mówiąc o tych łatających trumnach DC-5...
Klient: [słucha]
Dealer: Nasz samolot może lecieć jednocześnie w dwie strony...
Klient: Niesamowite...
Dealer: Układ sterowania jest najgenialniejszy na świecie. Daje pilotowi tyle możliwości... Swoją drogą Pan wie jakie matoły latają na DeCetach... Takiemu to wszystko podkładają pod nos - tylko leci... (tu dealer przełyka ślinę z goryczą). Nie ma pojęcia do jakiej finezji można dojść pilotując Amibusa.
Klient: Powiedzmy, ze kupie Amibusa, czy mogę nim...
[tu dealer przerywa]
Dealer: Jasne że tak!!!
Klient: ...polecieć do Londynu?
Dealer: Tak! ... Chociaż.. powiedział Pan do Londynu? To dalej jak 50 km? W takim razie będzie trzeba rozszerzyć stateczniki, standardowo montujemy po 1 m , ale jak pan chce lecieć dalej to konieczne są 2 m.
Klient: [słucha]
Dealer: Poza tym będzie pan leciał nad wodą? Radzę zaopatrzyć się w stały bak paliwa. Standardowo wyposażamy nasze samoloty w kanistry po 0.8 tys. litrów. Rozumie pan... tak jest taniej. Ale trzeba dolewać w czasie lotu... Radzę panu niech sobie pan zamontuje bak 80 tys. litrów. Chociaż może mieć pan kłopoty z kabelkiem paliwowym...
Klient: Acha...
Dealer: A w ogóle to niech najlepiej pan pożyczy na ten lot DeCeta - one się do takich nudnych zadań nadają. Nie to co Amibusy... To są maszyny... Prawdziwa finezja... zwrotne...
Klient: Mój znajomy ma Amibusa A-500, czy mógłbym od niego pożyczyć trochę paliwa do mojego A-1200?
Dealer: Lepiej nie. To tylko w tych kretyńskich DeCetach do każdego silnika można wlać to samo od DC-XT do DC-5. Wyobraża pan sobie co to za marnotrawstwo? Po prostu brak ambicji. My stosujemy za każdym razem rozwiązania unikatowe...
Klient: Dobrze, na koniec jeszcze jedno pytanie, kto produkuje wasze samoloty?
Dealer: ...obecnie?
Klient: tak
Dealer: zwykle znajdujemy je na polach z kapustą.