Forum - HAJLO.COMmunity [ forum dyskusyjne, kasa za posty, forum młodzieżowe, forum wielotematyczne ]


Nabór do ekipy forum!!! Więcej informacji: Napisz PW

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



Rodzaje kierowców
(28-03-2011 10:46) #1

Rodzaje kierowców

Wsiadając za kierownicę samochodu ludzie zmieniają się w demony albo anioły, relaksują się, stresują, a czasem po prostu lansują. Przyglądając się kierowcom można podzielić ich na kategorie. Oto krótki i niezobowiązujący przegląd osobowości występujących na drogach.

Kapelusznik

Jazda samochodem to dla niego duże przeżycie, coś w rodzaju wyprawy na safari. Wkłada swój kapelusz albo przynajmniej okulary i rozpoczyna kilkugodzinną wyprawę na drugi koniec miasta, podczas której czeka go wiele niebezpieczeństw, na przykład skręt w lewo na ruchliwym skrzyżowaniu. Jedzie powoli, bo skupienie się na kilku rzeczach naraz sprawia mu sporą trudność. Lewy pas nie różni się dla niego od prawego. Jeżeli za dwa kilometry czeka go skręt w lewo, będzie przemierzał tę odległość lewym pasem z konsekwentnie utrzymywaną prędkością 40 km/h. Zmiana pasa kosztuje go zbyt dużo nerwów i zajmuje sporo czasu. Woli więc raz podjąć decyzję i trzymać się swojego pasa oraz wyznaczonej trasy. Wszystkie znaki drogowe skrupulatnie ogląda i analizuje. Panicznie boi się wyprzedzać i nie lubi parkować. Nie lubi też... innych kierowców, bo utrudniają mu poruszanie się po mieście. Najchętniej znalazłby się na pustej drodze.

Zimny Łokieć

Ten typ najłatwiej poznać po lanserskich okularach słonecznych na oczach i otwartym oknie, w którym chłodzi się łokieć kierowcy. Konieczna też jest bardzo głośna muzyka, najlepiej w stylu „umcy, umcy”. Pożądana jest też tuba w bagażniku, żeby samochód aż się trząsł od basów. Sensem podróży Zimnego Łokcia nie jest dotarcie do jakiegoś celu. Chodzi raczej o lansowanie się, wzbudzanie wątpliwego podziwu i podrywanie panienek. Idealne pole działania etatowego Zimnego Łokcia to kurorty wakacyjne. Przemierza wtedy tłoczne uliczki nadmorskie w tempie sześćdziesięcioletniego ślepego żółwia, czyli wolno na tyle, by wszyscy zdążyli przyjrzeć się jego furze i usłyszeć „umcy umcy”. Dobrze też, żeby dostrzeżono jego snobistyczny telefon leżący w samochodzie na jakimś bardzo eksponowanym miejscu. Jednym słowem Zimny Łokieć poszukuje przechodniów, u których zauważy oznaki zazdrości lub podziwu, dzięki którym poprawia mu się humor. Zazwyczaj nie jest to niebezpieczna kategoria kierowcy, choć tuba może czasem zagłuszyć sygnał karetki.

Dresiarz

To osobowość bez osobowości. Znany wszystkim ze swojego stylu poza autem, za kółkiem zachowuje się jeszcze gorzej. Niezmiennie posiada niski iloraz inteligencji i brak mu wyobraźni. Jeździ szybko i źle, ale wierzy, że jest świetnym kierowcą i ważną postacią na drodze. Z pogardą traktuje innych użytkowników dróg, czyli myślącą część świata. Dresiarz zwykle wyprzedza na trzeciego, używa klaksonu częściej niż szarych komórek, zajeżdża drogę i parkuje gdzie ma ochotę, łącznie z przejściem dla pieszych. Rozumie tylko niektóre znaki drogowe i zwykle nie te, które mają cyferki i literki. Dresiarz zawsze też zaznacza swoją obecność jakąś formą hałasu. Może to być drogi tłumik, dziurawy tłumik, głośna muzyka albo krzyki połączone z wymachiwaniem złotym łańcuchem.

Dwupołożeniowiec

To może być zarówno doświadczony, jak i nowy kierowca. Zna tylko dwa położenia pedału gazu: gaz w podłodze i puszczony pedał. Pędzi zawsze i wszędzie. Gdy jedzie autostradą i w centrum miasta. Zdaje się nie zauważać, że za 200 metrów ma skrzyżowanie z czerwonym światłem i wciska gaz w położenie nr 1. Następnie po 4 sekundach musi ostro lub bardzo ostro zahamować. I tak od skrzyżowania do skrzyżowania. Nawet wyjeżdżając z garażu czy parkingu rusza z piskiem opon. Nieświadomy istnienia innych pozycji pedału gazu zupełnie nie rozumie innych kierowców jadących na przykład z prędkością 60 km/h. Prawdopodobnie uważa, że popsuł im się samochód. Współczuje im i czym prędzej pozostawia za sobą. Jego ulubionym manewrem na drodze jest wyprzedzanie, najlepiej czterech samochodów na raz. Podwójna ciągła stanowi jedynie zachętę, by jeszcze szybciej wykonać ten manewr.

Baba

To najczęściej komentowana i krytykowana grupa kierowców. Grupa najmniej lubiana i najcięższa we współżyciu na drodze. Baba jeździ wolniej niż przewiduje ustawa i jest nadmiernie ostrożna. Ale ta ostrożność nie oznacza, że jeździ bezpiecznie. Reakcje Baby są powolne i stwarzają zagrożenie. Przestrzega zwykle tylko jednego przepisu – ograniczenia prędkości i łamie wszystkie inne, łącznie z jazdą pod prąd na jednokierunkowej ulicy. Często nie zwraca uwagi na znaki, albo nie pamięta ich znaczenia. Baba nie musi być nieinteligentna, ona po prostu traci rozum na czas kierowania pojazdem czterokołowym. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że trudno jej wykonywać dwie czynności naraz i dlatego albo jedzie samochodem, albo myśli. Brak jej koordynacji ruchów - jeżeli włączy wycieraczki, to automatycznie puści pedał gazu i zwolni, a jeżeli cofa, to nie może rozmawiać ze współpasażerem. Ma też problem z parkowaniem, cofaniem, zawracaniem i ze zdecydowaniem się gdzie, kiedy i czy w ogóle skręcić. Jeździ zazwyczaj małymi autami, bo dalekie końce samochodu pozostają przez nią niezauważane podczas parkowania. W jej naturze leży też ignorowanie podczas parkowania tyłem koszy na śmieci, słupków i latarni.

Martyna

Baba to jednak nie jedyna grupa, w której znajduje się płeć piękna. Istnieje kategoria, którą można by nazwać „Martyna” od Martyny Wojciechowskiej. To grupa nadal relatywnie niewielka, ale powiększająca się. Taka kobieta jeździ dobrze, pewnie i szybko. Najważniejsze jednak, że myśli w trakcie jazdy. Co więcej, nie ma problemów z parkowaniem, szybkimi manewrami i potrafi zmienić koło. Wie także, co to jest pasek klinowy czy łańcuch rozrządu. Wsiadając do samochodu zapomina o butach na obcasie i umalowanych paznokciach. Ta kategoria albo ma wrodzony talent do prowadzenia auta, albo za punkt honoru postawiła sobie opuszczenie szeregów Bab za kierownicą. Tak, te kobiety są miłą niespodzianką na ulicy, choć wielu panom wciąż ciężko uwierzyć, że istnieją.

Żółtodziób

Występuje zarówno w odmianie męskiej, jak i żeńskiej. Zazwyczaj to osoba bardzo młoda - świeżo upieczony kierowca, któremu brak doświadczenia. Pierwsza wersja żółtodzioba nie wie, że brak mu doświadczenia, a druga wersja wie o tym aż za dobrze.

Żółtodziób nieświadomy to pewniak przekonany o swoich doskonałych umiejętnościach, które odważnie testuje na drodze ku zgrozie innych użytkowników szos. Często też z braku własnego pojazdu porusza się samochodem rodziców. W szeregach żółtodziobów znajdziemy więc siedemnastolatki jeżdżące Porsche Cayenne i uczniów liceum podjeżdżających pod kino chryslerem. Co prawda mylą im się wycieraczki z kierunkowskazem, a parkowanie sześciometrowej limuzyny różni się od tego, czego uczyli się na kursie, ale żółtodzioby są przekonane, że nikt nie zauważa ich zagubienia. Rozpiera ich duma z trzymania kierownicy w rękach.

Druga odmiana żółtodzioba to kierowca bojaźliwy. Nakleja na samochód zielony listek, a najlepiej po jednym na każdą szybę, żeby wszyscy wiedzieli, że wymaga specjalnej troski. Nie można na niego trąbić, trzeba mu wybaczać wszystkie dziwne manewry, które uda mu się wykonać na ulicy i nie wolno zmuszać go do parkowania na powierzchni mniejszej niż pusty pas startowy. Żółtodzioby mogą zasilić szeregi każdej innej grupy.

Pan Samochodzik

To po prostu dobry i doświadczony kierowca. Zna przepisy i łamie tylko te, które są nielogiczne lub niepotrzebne. Ma wyobraźnię i zazwyczaj występuje u niego nie najniższe IQ. Doskonale parkuje, wychodzi z poślizgów, potrafi wpuścić kogoś w korku i ma szansę usłyszeć sygnał karetki. Dodatkowym atutem Pana Samochodzika może być bardzo dobra znajomość samochodów.

Tirowiec

Główną cechą Tirowca jest to, że jest większy niż wszystko inne na drodze. Lepiej nie wchodzić, a raczej nie wjeżdżać mu w drogę. Tirowiec to kierowca weteran. Przejechał miliony kilometrów, zmieniał kilkadziesiąt kół, kilka razy zasypiał za kierownicą i zna każdy bar z grochówką w Polsce. Jako weteran oprócz doświadczenia ma też dodatkowe prawa. A właściwie jest przekonany o dodatkowych przywilejach i z nikim na drodze się nie liczy. Tirowcy to najbardziej solidarna grupa na drodze.

***

Być może dobra identyfikacja kierowców na drodze pomogłaby w odpowiednim ich traktowaniu. Można by na przykład wpisywać w prawie jazdy odpowiednią kategorię. „O, Pan Dwupołożeniowiec, może chciałby Pan abonament na mandaty? Proponuję podstawowy lub mega abonament” - mógłby zapytać policjant. Pan Żółtodziób... płaci pani mandat czy mam dzwonić do rodziców?





Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Linki

Copyrights

Tłumaczenie: Polski Support MyBB Silnik MyBB Styl: Darek