Zainspirowany samym sobą, zadaję Wam takie pytanie - uzależniliście się od muzyki?
Mam na myśli to, że ja sam nie ruszam się z domu bez słuchawek. Mam je przez cały czas. Siedząc przed komputerem, bardzo często włączona jest muzyka. Jeśli muszę napisać coś na zajęcia na dowolny temat - napiszę o niej. Jeżeli rozmowa dotyczy muzyki - natychmiast się włączam. Jeżeli nie będę mógł wysłuchać chociaż jednej piosenki dziennie - chodzę podenerwowany.
Jak to jest z Wami?
Ja na szczęście nie mam tych objawów. Lubię czasami posłuchać przez cały dzień muzyki, ale jak jest sytuacja, że nie mam jak słuchać to nie robię z tego problemu.
Jestem uzależniony od muzyki, ale to sprawa na oddzielny akapit...
Muzyka której słucham pomaga.mi w jakiś sposób zrozumieć świat. I oczywiście jest niezbędna gdy jestem smutny z jakegoś powodu. I mnie kształci(w sensie patrzenia na świat)
Ja zawsze chodzę ze słuchawkami na szyi. Nie ruszam się z domu bez walkmana/mp3.