Jak niestety wiecie nie w każdym związku panuje sielanka.Coraz częściej można zobaczyć w TV i przeczytać w gazecie informacje o tym, że mąż/żona bije swojego współmałżonka. Wiele z nich tłumaczy to sobie, że jak bije to kocha. Czy zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Jak myślicie czemu ofiary często same ze swojej nieprzymuszonej woli zostają przy oprawcy i nie chcą iść na policję? Zapraszam do dyskusji.
Niektóre ofiary bicia nie idą na policję ponieważ mimo tego, co małżonek im zrobił nadal go kochają, bardziej lub nie. I nie chcą, żeby taką osobę spotkała kara. Sam tego trochę nie rozumiem, ale z drugiej strony nigdy nie byłem w tego typu sytuacji.
Raczej nie jest tak do końca , nie mają gdzie odejść brak lokum, czasami rodzina odwraca się od krzywdzonej osoby. Czasami twierdza ze jak odejdą nie poradzą sobie same (najczęściej mają ten dylemat kobiety) i trwają w toksycznym związku dopóki nie stanie się tragedia.