Dowcipy o polityce
Dziesięć przykazań ma 279 słów.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów.
Dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie przewozu cukierków karmelkowych 25 911 słów.
------@@@@------
Mieliśmy być drugą Japonią - od tego czasu Japonia zadłużyła się na 200% PKB. Mieliśmy być druga Irlandią - od tej obietnicy zjechali z +6 na -3% wzrostu PKB. Mieliśmy być drugą Kalifornią - ich budżet jest na skraju bankructwa. Po zapowiedzi bycia drugą Norwegią Norwegowie nerwowo przeliczają swoje zapasy gazu i ropy.
------@@@@------
- Stirlitz, mam dwie wiadomości: złą i bardzo złą - powiedział Mueller. - Od której zacząć?
- Od złej.
- Radziecka radiotelegrafistka wszystko powiedziała.
- A ta bardzo zła?
- Nie nam powiedziała, tylko waszej żonie.
------@@@@------
Senator USA Ford przybył do Polski z oficjalną wizytą. Przyjmuje go nowy premier Andrzej Lepper, odbywa sie prezentacja:
- Oto John Ford - polityk , wybitny mąż stanu, skonczył Uniwersytet w Yale.
- Oto Andrzej Lepper - premier, mąż Stanisławy, skończył 53 lata.
------@@@@------
Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon.
- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta. Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu.
- Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia.
Następnego dnia znowu telefon.
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony:
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The NewYork Times publikuje:
Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę:
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie.
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków.
Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców.
------@@@@------