Forum - HAJLO.COMmunity [ forum dyskusyjne, kasa za posty, forum młodzieżowe, forum wielotematyczne ]



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



Dowcipy potterowskie
(06-12-2010 11:21) #1

Dowcipy potterowskie

Draco do żony:
- Przynieś mi herbatę.
- A magiczne słówko?
- Imperio!

Profesorze, a jak to się stało, że mój tata tak szybko stał się animagiem?
- Wiesz, Harry, kiedy nadchodziła pełnia czułem się bardzo samotny i chciałem, żeby ktoś mi potowarzyszył.
- I...?
- I znalazłem sobie jelenia.

Voldemort i jego najbardziej zaufani Śmierciożercy przeglądają plany ataku na Hogwart. W pewnym momencie wchodzi Snape z pudlem eliksirów, kladzie je na stole, spokojnie rzuca na plany ataku zaklęcie kopiujące i powoli wychodzi.
- Kto to byl? - pyta jeden z mlodszych Śmierciożerców?
- To Snape, ten cholerny szpieg Dumbledore'a - odpowiedzial Lucjusz.
- To dlaczego go nie zabiliśmy?
- E, tam, i znów by powiedzial, że tylko eliksiry przyniósl - stwierdzil Czarny Pan.


Potter szedł nocą przez Zakazany Las. Rozglądał się bacznie, czy aby nikt go nie śledzi. Nagle zobaczył na drzewie świecące oczy.
- Sowa - pomyślał Potter.
- Sam jesteś sowa - pomyślał Snape.


Pierwszoroczni w Hogwarcie, z okazji dnia nauczyciela, dostali zadanie: namaluj swego ulubionego profesora. Mały Johnny narysował profesora Snape'a. Nauczycielka, nieco zdziwiona, pyta:
- Ależ John, dlaczego akurat profesor Snape?
- Bo mam tylko czarną kredkę, pani profesor.


Snape na imprezie wśród śmierciożerców mocno przeholowal. Następnego dnia, żeby rozwiać wątpliwości, przychodzi do Lucjusza i pyta:
- Lucjuszu, nie domyślileś się przypadkiem wczoraj, że jestem podwójnym szpiegiem?
- Nie - przyznal Lucjusz.
Severus odetchnąl z ulgą.

Percy zgubił się w lesie. Wobec tego otwiera poradnik Ministerstwa: "Co robić, gdy wpadniesz w kłopoty?", po czym według wskazówek staje na środku polanki i krzyczy na całe gardło:
- Pomocy! Pomocy!
Z krzaków wyłazi Lord Voldemort i mówi:
- I czego się tak drzesz?
- Bo... bo ja... się zgu... zgubiłem i... i wołam, żeby... ktoś przy... przyszedł.
- No i przyszedłem. I co, lepiej się czujesz?

Przychodzi Voldemort do uzdrowiciela i mówi:
- Mam straszny problem. Mój najlepszy śmierciożerca, Lucjusz Malfoy, myśli, że jest smokiem.
- Ile to trwa?
- Trzy miesiące.
- To dlaczego przychodzi pan dopiero teraz?
- Bo do wczoraj pożerał tylko aurorów.

- Dlaczego dementorzy są na wymarciu?
- Bo wszystko kończy się na pocałunku!

Lucjusz Malfoy siedzi w Azkabanie. Pyta go inny z więźniów:
- Jak wpadłeś?
- Przez przypadek. Mój syn Draco pisał w szkole wypracowanie na temat "Czym się zajmuje mój tata?"

Przychodzi Ron do biblioteki i mówi:
- Poproszę "Puchar quiddtcha dla Gryfonów". Za lady wychodzi Malfoy i mówi:
- Fantastyka w drugim rzędzie!

- Wiesz, Lily - mówi James - Syriusz chwali się, że tylko jedna dziewczyna z Hogwartu jeszcze z nim nie byla na randce. Jak myślisz, kto to mógł być?
- Taka frajerka to chyba tylko Jęcząca Marta - odpowiada Lily.

Harry stoi na Pokątnej i nagle widzi bliźniaków Weasley, niosących szybę. Zdziwiony podchodzi do nich i pyta:
- Po co wam szyba?
Fred odpowiada wyraźnie zadowolony:
- Bo widzisz ostatnio tata narzekał, że za mało interesujemy się mugolami, więc postanowiliśmy zrobić szybowiec.

Na początku Balu Bożonarodzeniowego Parvati mówi do Harry'ego:
- Mam nadzieję, że będziesz ze mną tańczyć.
- Oczywiście - odpowiada Harry. - Przecież nie zaprosiłem Cię na ten bal dla przyjemności.

Snape mówi do Harry'ego:
- Potter, w twoim eliksirze jest mucha!
- A czego pan się spodziewał z mojej strony? Szczura?

Był sobie czarny, czarny las hogwarcki. A obok stał ogromny, ogromny zamek. W samym jego sercu wznosiła się wysoka, wysoka wieża Gryffindoru. Drzwi pilnowała Gruba, Gruba Dama, której trzeba było podać trudne, trudne hasło. W salonie stało wielkie, wielkie krzesło Godrika Griffindora. A na tym krześle siedział Peregrin Tuk i mówił: o kur..., chyba nie jestem z tej bajki!


Harry Potter przychodzi do nieba. Św. Piotr daje mu skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz aniołkiem.
Przychodzi Ron Weasley. Św. Piotr przyczepia mu skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz aniołkiem.
Przychodzi Severus Snape. Św. Piotr bacznie się mu przygląda, a w końcu przyczepia mu czarne skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz nietoperzem.





Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Linki

Copyrights

Tłumaczenie: Polski Support MyBB Silnik MyBB Styl: Darek