Skoro jest temat kiedy umierać, to niech będzie także JAK.

Więc: Jak/gdzie/w czyjej obecności chcielibyście umrzeć?

Ze starości, we własnym łóżku a obecność to wszystko jedno, najczęściej umiera się nad ranem więc po co kogoś zrywać z łóżka.

U siebie, sam (na pewno nie w obecności ukochanej osoby bo w ten sposób tylko sprawimy jej przykrość).

Najlepiej w trakcie snu by nie zdawać sobie sprawy z tego i ze starości. Co do obecności drugiej osoby to niekoniecznie.

W śmierci nienaturalnej to w jakimś wyczynie.
W naturalnej samemu w domu.