Forum - HAJLO.COMmunity [ forum dyskusyjne, kasa za posty, forum młodzieżowe, forum wielotematyczne ]



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



O Prometeuszu, co bogom ogień wykradł, czym okrutnie Zeusa wnerwił i skutkach picia n
(17-12-2010 11:57) #1

O Prometeuszu, co bogom ogień wykradł, czym okrutnie Zeusa wnerwił i skutkach picia n

Zima była sroga tej zimy. Zresztą zawsze było zimno, bo ogień był zarezerwowany tylko dla wybrańców, czyli olimpijczyków, czyli bogów. Ci zaś siedzieli na Olimpie, Hefajstos dbał, by w centralnym było zawsze napalone. Ciepło było i napalone było też towarzystwo. Rozkoszy bogom dostarczały boginie i ziemianki. Boginie w sensie cielesnym a ziemianki w sensie lokalowym. Krew rozgrzewała ambrozja a ciało studził nektar. O podkład muzyczny zadbał Orfeusz, który małym podstępem pozbył się na zawsze Eurydyki i leśny bożek Pan. Pan chodził ze swoją fletnią i niektórym boginiom za drobną odpłatą pozwalał zagrać na swojej fletni.
Tylko Prometeusz był smutny, bo mu żal ludzi było, co ognia nie widzieli, a jeżeli już to tylko z daleka, a wtedy krzyczeli - O rety!!!
Dlatego też, kiedy Zeus używał małżonki swojej Hery, aż iskry leciały, podłożył Prometeusz wiązkę słomy pod Zeusowy tyłek i z zapalonym od iskry wiechciem poszedł między ludzi. I nauczył ludzi używać ognia. Jak ognisko rozpalić, jak strawę uwarzyć i domy rozjaśnić. I pojaśniało w ludzkich domach i we łbach. Zaczęli warzyć nie tylko jadło. Ambrozja to nie była, chociaż woltaż miała niekiepski. A Prometeusz chodził od domu do domu i robiąc za dobroczyńcę pił na sępa. Ale wszystko ma swoje granice. Zeus usłyszał chóralne śpiewy dochodzące z ziemi i wściekł się, że ktoś sięgnął do jego, Zeusowego paśnika i zwinął mu patent na ogień. Całą złość wyładował na Prometeuszu. A zemścił się perfidnie. Czekał, czekał i czekał, aż ziemski napitek co za ambrozję uchodził zrobi swoje. I zrobił. Prometeuszowi, co pił na sępa siadła wątroba. I pewnie by skończył marnie, gdyby nie wspaniałomyślność Zeusa.
Ludziom posłał Pandorę z prototypem puszki, żeby się flaszkami w pijanym zwidzie po łbach nie walili, a Prometeusza wysłał na odwyk na Kaukaz. Tam specjalnie szkolony sęp usuwał co jakiś czas uszkodzone alkoholem fragmenty wątroby, ta zaś regenerowała się, i to nie cudownie tylko zwyczajnie, bo takie ma właściwości.
A mitem do dziś jest stwierdzenie, że wszystko uchodzi temu, co pije na sępa.
Bo kto na sępa pije , temu wątroba gnije.





Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Linki

Copyrights

Tłumaczenie: Polski Support MyBB Silnik MyBB Styl: Darek