Różne anegdoty
Patrząc z okna na zrewolucjonizowaną ulicę paryską, Talleyrand, plasnął w dłonie i wykrzyknął zadowolony:
- Nasi górą!
- Jacy nasi? - spytano go od razu.
- A to - zobaczy się jutro.
Król Fryderyk II pewnego razu zaproponował Wolterowi przejażdżkę łódką. Pisarz zgodził się chętnie, ale gdy zobaczył, że łódka przecieka, szybko z niej wyskoczył.
- Ależ pan się boi o swoje życie - zaśmiał się król - a ja się nie boję.
- To zrozumiałe - odpowiedział Wolter. - Teraz na świecie królów dużo, a Wolter jest tylko jeden.
Albert Einstein, poproszony o opisanie radia, odpowiedział:
- Widzicie, telegraf jest rodzajem bardzo, bardzo długiego kota. Naciskacie jego ogon w Nowym Jorku, a jego głowa miauczy w Los Angeles. Rozumiecie? I radio działa na tej samej zasadzie: wysyłacie sygnały stąd, a odbierają je tam. Jedyną różnicą jest to, że nie ma kota.
Aktor Max von Sydow zapytany w rozmowie przez Grażynę Torbicką, co uważa za największe osiągnięcie naszej cywilizacji, odpowiedział: - To, że jeszcze istnieje.
Napoleon, będąc w swoim namiocie, podczas jednej z bitew, zwołał, co było normalne, naradę przed walką. W trakcie rozmowy Napoleon chciał sięgnąć po mapę, która leżała na szafie, jednakże nie był zbyt wysoki, więc miał z tym problemy. W tym momencie odezwał się głos jednego z jego oficerów - "Panie, pozwól mi sobie pomóc, jestem większy" na co Napoleon odpowiedział mu - "Nie większy, lecz wyższy" i pozwolił się wyręczyć.
Kiedy Chruszczow wygłosił swe słynne oskarżenie epoki stalinizmu, podobno jeden z obecnych na Sali Kongresowej powiedział:
- A gdzie wy byliście, towarzyszu Chruszczow, kiedy mordowano wszystkich tych niewinnych ludzi?
Chruszczow przerwał, popatrzył wokół po sali i rzekł:
- Ten, kto to powiedział, niech będzie uprzejmy wstać. - Napięcie na sali rosło.
Nikt nie wstał.
Wtedy Chruszczow powiedział:
- Bardzo dobrze, masz już odpowiedź, kimkolwiek jesteś. Znajdowałem się dokładnie w tym samym położeniu, co ty teraz.