Rowerowe
Czy wiecie, że to Polacy wymyślili triathlon? Bo w Polsce idzie się na basen na piechotę, a wraca rowerem...
Smutny Jasio przychodzi do mamy, wdrapuje się jej na kolana i przymilnie prosi:
- Mamusiu, proszę cię, wykreśl z mojego listu do świętego Mikołaja kolejkę elektryczną i wpisz rower górski.
- To nie chcesz już kolejki?
- Chcę, ale już znalazłem taką w szafie...
Jedzie facet super Mercedesem i dogania rowerzystę. Postanowił mu pokazać, jak fantastyczne ma auto, dodał gazu, na liczniku 120 km/h i bardzo blisko go wyprzedził. Po chwili patrzy ze zdziwieniem, a rowerzysta go dogania i... wyprzedza. Facet wkurzył się, dodał gazu, na liczniku 160 km/h i ponownie wyprzedza rowerzystę. Ten po chwili znów go dogania i wyprzedza. Facet w Mercedesie znowu na gaz i wyprzedza rowerzystę z prędkością 200 km/h. Po chwili rowerzysta po raz trzeci go dogania i wyprzedza. Facet dogonił Mercedesem rowerzystę, zrównał się z nim i woła:
- Co to za rower?? Ja mam ekstra auto, jadę 200, a Ty mnie wyprzedzasz...
- To nie rower taki dobry, tylko szelka od spodenek zahaczyła mi się o lusterko w samochodzie...!
- Marysiu, w jaki sposób tak szybko wróciłaś do domu z miasta? - pyta mąż żonę.
- Franek wracał z miasta na rowerze, więc podwiózł mnie na ramie - odpowiada żona.
- Aha, na ramie... zaraz, zaraz... przecież on ma damkę...!
Podchodzi policjant do leżącego w rowie pijaka:
- Obywatelu, proszę natychmiast wstać, bo zabierzemy do izby wytrzeźwień!
- Panie władzo, a część rowerowa może tu leżeć?
- Przepisy nie zabraniają.
- No to ja jestem dętka.
Późnym wieczorem policjant zatrzymuje rowerzystkę-blondynkę.
- Jeśli nie świeci pani lampka przy rowerze - poucza - powinna pani zejść i poprowadzić rower.
- Już próbowałam. Wtedy też nie świeci.
Policjant zatrzymuje rowerzystkę-blondynkę.
- Nie ma pani powietrza w tylnej oponie.
- Tak, wiem, ale tylko na dole.
- Kurczę, mam ogromny problem z moim psem. Goni wszystkich na rowerze i łapie zębami za nogawki.
- No to faktycznie kłopot. I co zrobisz: uśpisz go, oddasz do schroniska?
- Nieee, nic tak drastycznego. Chyba zabiorę mu rower.
Policja zatrzymuje tandem. Facet zdziwiony pyta policjanta za co.
- Chyba pan nie zauważył, że jakieś 500 m wcześniej zgubił pan kobietę siedzącą za panem!!
- O, to moja żona. Dzięki Bogu, że mi pan to powiedział, bo już się przeraziłem, że nagle straciłem słuch.
Modlitwa rowerzysty: "Panie Boże, jeśli reinkarnacja istnieje, poszę Cię, przyślij mnie powtórnie jako damskie siodełko..."
Kolarz pędził sobie z góry krętą górską szosą, a że było ciepło to podciągnął koszulkę pod brodę, aby go wiatr chłodził. Gdy mijał kobietę jadącą rowerem powolusieńku pod górę, ta zaczęła krzyczeć "Świnia, świnia!!!!". Facet się nie przejął babskiem i w odpowiedzi pokazał jej środkowy palec i zawołał "Dziwka, suka!".
No i wtedy wpadł rowerem na tę świnię.
Why can't a bicycle stand up on its own?
Because it's too tyred!