Czy będąc na wakacjach wdajecie się w tak zwane "wakacyjne romanse"? Czy którykolwiek z nich przetrwał dłużej niż tylko termin wyjazdu? Jak sądzicie: czy jeżeli jesteście z kimś w związku i wyjeżdżacie sami gdzieś na urlop i wdacie w taki wakacyjny romans to jest zdrada czy też nie? I dlaczego? Zapraszam do dyskusji.
Niebieska, a po co? Czy nie lepiej wakacyjny czas poświęcić na odbudowanie, pielęgnowanie swojego związku, narzeczeństwa czy małżeństwa? Romantyczna randka przy zachodzącym słońcu na plaży? Szalony wyjazd na rowery albo na narty (to zimą)?