Zabić aby przeżyć
W starożytnym Rzymie robiono z niewolników gladiatorów. Gladiatorzy mieli wybór: zabijać, albo dać się zabić.
Czy zabilibyście kogoś aby przeżyć?
W starożytnym Rzymie robiono z niewolników gladiatorów. Gladiatorzy mieli wybór: zabijać, albo dać się zabić.
Czy zabilibyście kogoś aby przeżyć?
Nie wiem, zależy od sytuacji, ale jeżeli NAPRAWDĘ musiałabym aż tak walczyć o swoje życie to bym zabiła.
Przede wszystkim zależy jak miałbym zostać zabity. A tu pewności nie ma nigdy. Jeżeli na 100% czekałaby mnie szybka i bezbolesna śmierć to dałbym się zabić. Ale jeżeli miałbym umierać inaczej to raczej skłonny byłbym zabić.
(11-02-2012 00:04)winek napisał(a): Przede wszystkim zależy jak miałbym zostać zabity. A tu pewności nie ma nigdy. Jeżeli na 100% czekałaby mnie szybka i bezbolesna śmierć to dałbym się zabić. Ale jeżeli miałbym umierać inaczej to raczej skłonny byłbym zabić.
straszne to jakieś. naprawdę nie rozumiem co ludzi bawi w patrzeniu jak inni się zabijają i wydaje mi sie,że nie jest to tylko zamierzchła przeszłość.
Jakiś czas temu czytałam książke "Igrzyska śmierci" i nie mogłam pojąć radochy kapitolończyków z ludzkiej tragedii... ale może chodzi o to, ze oni -podobnie jak widzowie walk gladiatorów uważali się za lepszych, a niewolników/trybutów traktowali jak gorszy gatunek...
Ja na pewno nie ptrafiłabym rzucić się na kogoś pierwsza, ale gdyby mnie zaatakował, to bym się broniła...
Halinka mi się to też kojarzy z tą książką. Ciekawie będzie zobaczyć na filmie jak taki człowiek reaguje gdy musi się bronić dosłownie przed kimś innym kto chce go zaciukać. Przecież bohaterka Katnis wcześnie takich rzeczy nie robiła.
Ale wiesz co ona ma trochę inną sytuację. Bo gdy ja chciałbym się bronić przed mordercą i niechcący bym go za mocno "uszkodził" to na bank wsadziliby mnie do więzienia w naszym kraju. A w igrzyskach oni wręcz oczekiwali takich sytuacji. I to było dla mnie najbardziej poruszające w tej historii- kazali im się wykańczać na arenie i ludzie chcieli to oglądać a ci co nie chcieli i tak musieli bo był przymus oglądania transmisji. I ci sami widzowie którzy chcieli to oglądać zabijanie cieszyli się z medialnym plotek o Katnis, kogo tam kocha i co siedzi w jej głowie. To mi przypomina nasz świat taka fanowska wścibskość.
Ja o swoje życie bym walczył nawet jakby było przesądzone że przegram. Bo i tak bym nie miał nic do stracenia w tamtej chwili.
Ja też bym walczyła, ale nie potrafiłabym raczej pierwsza zaatakować.
Kotleciarz- jak tak się zastanowić, to faktycznie... Ludzie uwielbiają czerpac frajdę z cudzego nieszczęścia. Ile mają gadania, kiedy jakiś topowy celebryta (ha, a nawet sąsiad) zostanie przyłapany na czymś niegrzecznym...
(27-02-2012 12:47)Halinka napisał(a): Ja też bym walczyła, ale nie potrafiłabym raczej pierwsza zaatakować.
ja też nie wiem czy bym zniosła ten stres... Nie wiem czy bym dała radę spać na drzewie zrelaksowana, a co dopiero w stresie